Oczami Madi
-Tylko to Ty się tak zachowujesz- warknęłam I odeszłam wyrywając się z jego uścisku.
- Zastanów się jeszcze. To była ostatnia prośba Twojego ojca. Chyba nie chcesz żeby się na Tobie zawiódł- powiedział już tracąc cierpliwość.
- Nie masz prawa tak mówić- warknęłam ze łzami w oczach.
On nie ma prawa tak mówić.
- Mogę mówić co chcę. Tym bardziej, że to ja bardziej znałem Twojego ojca niż Ty, jego własna córka- warknął uśmiechając się chytrze.
W moich oczach zebrały się łzy. To była prawda. On znał go bardziej niż ja. Cała zapłakana uciekłam.
- Bardzo dobrze! Ucieknij od problemów i rzeczywistości! Pokaż jaka z ciebie ciota!- wręcz ryknął.
On ma rację. Cały czas mówi prawdę. To że zna bardziej mojego ojca, to że jestem ciotą, to że uciekam od problemów i tej zasranej rzeczywistości!
Zakryłam twarz dłońmi i zsunęłam się po ścianie. Płakałam. Trzęsłam się. Nie odbierałam tego co się dzieje wokół mnie. Moje myśli rozleciały się. Nie myślałam o niczym. W mojej głowie była nicość, ja stałam się niczym. Czułam jak rozpadam się na drobne kawałeczki i umieram od środka. Parę słów zniszczyło mnie cała, zniszczyło moje życie. Kiedyś było dobrze, teraz nie wiem co się dzieje. Nie panuje nad sobą. Wszystko wiruję, pojawia się i znika. Obraz zaczyna mi minąć, a po chwili wszystko staje się czarne...
Oczami Harrego
Ta gówniara całkowicie wyprowadziła mnie z równowagi. Zdemolowałem cały mój pokój. Porozbijałem szklane rzeczy i porozrzucałem wszystko po podłodze. Jeszcze nikt w całym moim życiu tak mnie nie zdenerwował. Jak kurwa można być tak pojebanym organizmem?! Kilka razy biorę głęboki wdech i wychodzę z pokoju. Przemierzam korytarzami z głową do góry. W pewnym momencie potykam się o coś. Patrzę w dół. Madi. Ona leży nieruchomo.
- Madi? Hej? Wszystko dobrze? Słyszysz mnie?- gadam do niej ale ona nie odpowiada.
- Kurwa!- krzyczę z całej siły, a mój głos roznosi się po całym mieszkaniu i powstaje tak zwane echo.
Biorę dziewczynę na ręcę i zły idę w stronę auta. Jak znowu okaże się że coś spierdoliłem to kurwa nie ręcze za siebie! Zawsze muszę coś zjebać!
---
Ohoho Harryy wyjątkowo dzisiaj taki zły, czyż nie? Przyznam się, że mam dzisiaj zły dzień i musiałam kogoś zrobić na debila. I niestety spadło na Hazze :)
Co sądzicie? Czekam na komentarze ;)
♡ Pink Sky ♡
niedziela, 25 stycznia 2015
Rozdział 5
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny rozdział ;) tylko trochę krótki
OdpowiedzUsuńSuper rozdzialek
OdpowiedzUsuń